Dorian Alveren - 2010-06-16 18:08:09

Mecz o puchar stanowy Teksasu... Zostało 30 sekund do końca meczu a przegrywacie dwoma punktami. Na trybunach siedzi twój ojciec i łowca talentów. Jako kapitan możesz się wykazać lecz jeśli nie zdobedziesz piłki nie osiagniesz swego celu. Nagle podbiegasz do piłki lecz przeciwnik fauluje Cię! Czas wstrzymany!- słyszysz gwizdek. 10 sekund do końca. Sędzia wyrzuca w górę piłkę byście mogli ją odebrać.

Witaj w grze Reality Show. Proszę pisać posty klimatyczne i długie. Niechaj twoja przygoda na tym pbf'ie będzie prawdziwym życiem gwiazd. Skandale, imprezy i kasa!

Mark Valerier - 2010-06-16 18:12:27

Odbieram piłkę i wyrzucam ją do zawodnika na przeciwnym skrzydle. Biegnę do przodu i wołam, żeby mi ją szybko oddał.  Jeżeli mi podaje to zatrzymuje się i staram rzucić do kosza rzut za 3 punkty. Spocony z nerwów patrzę jak piłka leci w stronę kosza. Czuje się tak jakby czas nagle się zatrzymał. Czekam. Zastygłem w miejscu patrząc się na piłkę...

Dorian Alveren - 2010-06-16 18:14:31

Piłke otrzymałeś. Zatrzymałes się i rzucając ją do kosza myślałeś ze stacza z kursu. I tak było ale w minimalnym stopniu. Piłka odbiła się od obręczy dwa razy. W treciej sekundzie zdobyliście punkt. Wygrywacie!

Mark Valerier - 2010-06-16 18:20:42

-Wy... Wygraliśmy!-Krzyknąłem i aż podskoczyłem z radości. Rzuciłem się do zbiorowego uścisku wraz z resztą drużyny. Wsłuchiwałem się w brawa publiczności.
-Graliśmy świetnie chłopaki! Rozgromiliśmy te łajzy!-Krzyknąłem do współzawodników, gdy już trochę ochłonąłem. Wciąż jednak nie mogę uwierzyć, że zdobyliśmy puchar! I to, że to właśnie ja zdobyłem zwycięski kosz! "Tata pewnie jest ze mnie dumny"-Pomyślałem.-"Ciekawe co z tym łowcą talentów? Jasne, że mnie zauważył. To może być przełom w mojej karierze!"-Myślałem.

Dorian Alveren - 2010-06-16 19:16:24

Na sale został wprowadzony puchar i wręczony do twoich rąk. Chłopaki wzieli Cie na ręce a ty cieszyłeś się bardzo. Twój ojciec podbiegł do grupy chłopaków trzymających Cię na rękach by móc cię uściskać lecz jednak nie mógł do Ciebie się dostać. Gdy jednak juz postawili Cię na nogach dostałeś pogratulowania od niego i dowiedziałeś się że łowca talentów rozmawiał z ojcem...

Mark Valerier - 2010-06-17 12:31:18

-Co mówił tato? Starałem się grać jak najlepiej.-Pytałem lekko podenerwowany. Czułem się niesamowicie podekscytowany. Chciałem zaraz uzyskać odpowiedź. Puchar też był ważny, ale nie tak jak kariera, którą bym robił, gdyby łowca talentów mnie zauważył. Wtedy dopiero uzyskałbym sławę!

Dorian Alveren - 2010-06-17 16:09:55

- Rozmawiałem z nim i powiedziałem że jesteś moim synem. Nic potem nie mówił patrzył się na twoją grę. Powiedział ojciec. Dziewczyny w krótkich spódniczkach właśnie kończyły tworzyć piramide na cześć zwycięzców.

Mark Valerier - 2010-06-17 16:34:26

"Niezłe sztuki."-Pomyślałem patrząc na ich występ. Potem pomyślałem o czymś niestosowanym do napisania (xD).
-Ciekawe czy mu się spodobało.-Powiedziałem jeszcze i podszedłem do drużyny.-Może tak impreza z okazji zwycięstwa? Zasługujemy teraz na wyluzowanie!-Powiedziałem.

Dorian Alveren - 2010-06-18 18:17:50

- Drużyna zgodziła się na impreze ale w twoim domu. Zadowoleni ruszyli w stronę wyjścia z boiska i poszli pod prysznic.

Mark Valerier - 2010-06-18 18:37:49

Po wyjściu spod prysznica skierowałem się do wyjścia. W końcu trzeba jakoś przygotować imprezę! Zadowolony szedłem wzdłuż korytarza wciąż myśląc o czirliderkach. (xD)

Dorian Alveren - 2010-06-18 18:40:53

Świntusząc sobie w myślach doszedłeś odświeżony do domu z ojcem. Zaczął robić jakieś danie w między czasie czytał sobie gazetę a ty w swoim pokoju szukałeś dobrej muzyki.

Mark Valerier - 2010-06-18 21:13:10

-To nie, to nie. To jest ok.-Mówiłem przerzucając płyty. Myślałem też czy mój staruszek pozwoli mi urządzić imprezę. Oprócz chłopaków wypadałoby, by teżś zaprosić kilka ładnych dziewczyn. Z tym nie powinno być problemu. Pozostaje kwestia zgody ojca.
-Tato!-Zawołałem.-Możesz tu pozwolić na minutkę?

Dorian Alveren - 2010-06-19 08:20:11

Ojciec zmniejszyl ogien na palniku a gazete polozyl na stole i ruszył do twojego pokoju. Zauważył wiele płyt na łóżku rzucone niedbale. Lecz następnie spojrzał sie na Ciebie i oczekiwał wypowiedzi o co chodzi...

Mark Valerier - 2010-06-19 15:33:25

-No bo widzisz. Chciałem z chłopakami urządzić taką małą imprezę z okazji wygranej i potrzebowaliśmy miejscówki. Wszyscy stwierdzili, że u nas byłoby najlepiej... To jak? Zgodzisz się?-Zrobiłem słodką minkę.-Proszę pozwól mi urządzić tą imprezę. W końcu rzuciłem zwycięskiego kosza i ostatnio poprawiłem wyniki w nauce...

Dorian Alveren - 2010-06-19 15:50:13

-Hmmm no dobrze impreza maksymalnie do 24... Jest 18 więc masz troche czasu na przygotowanie... Ja coś ugoruje ale postaraj się o dobrą muzę a zapraszanie dziewczyn do siebie i alkohol jest zabronione. Impreza przy basenie!- Po tych słowach ojciec poszedł do kuchni

Mark Valerier - 2010-06-19 16:00:23

Chciałem trochę polewizować z tym brakiem dziewczyn, ale zrezygnowałem. Skończyłem dobierać muzykę i powysyłałem do kolegów sms'y w ,których zawarte były zaproszenia. Sam przebrałem się w slipy i poszedłem do ogródka. Sprawdziłem jak tam się nasz basen miewa i wyciągnąłem ze starej szopy grilla. W końcu co to za impreza bez grilla!

Dorian Alveren - 2010-06-19 16:04:53

Basen był czysty bo wczoraj ojciec go wyczyścił z liści. Grill potrzebował wyczyszczenia lecz poza tym nic mu nie było.Wszystko układało się dobrze. Wystarczyło tylko zapytać się ojca co będzie pichcił.

Mark Valerier - 2010-06-19 16:08:52

-Tato! Co tam za smaczności nam upichcisz?-Zawołałem doczyszczając grilla.-Może Ci czegoś brakuje? Mogę wyskoczyć do sklepu?-Zapytałem się wchodząc do domu.-Wszystko jest już gotowe.

Dorian Alveren - 2010-06-19 19:07:47

Możesz pójść kupić szczypioru i pomidorów. Może kilo. Jeszcze spożywczy otwarty. Masz tu dziesięć złoty powinno starczyć. No raczej na pewno- powiedział ojciec.

Mark Valerier - 2010-06-19 19:37:20

-Ok.-Założyłem koszulkę i szorty, a potem poszedłem szukać jakiegoś najbliższego sklepu.-Muszę coś szybko znaleźć.-Pomyślałem idąc przed siebie. Chciałem jak najszybciej rozkręcić tą imprezę.-Cholera! Czemu najbliższy sklep jest tak daleko!-Zakląłem cicho pod nosem idąc dalej.

Dorian Alveren - 2010-06-19 19:46:29

Lecz idąc szybkim krokiem doszedłeś dość prędko. W sklepie nie było nikogo a słońce juz zachodziło. Zauwazyłeś ze sprzedawca już szykował sie do wyjścia. Zdążyłeś w ostatniej chwili. Za toba weszła jeszcze jakaś staruszka z koszykiem pełnym jabłek.

Mark Valerier - 2010-06-19 19:49:40

-Poproszę 1 kilogram szczypioru i 1 kilogram pomidorów.-Powiedziałem do sprzedawcy.

Dorian Alveren - 2010-06-19 19:58:15

Już troszeczkę wkurzony sprzedawca spojrzał się na Ciebie, na produkty i powiedział- a dobry wieczór to gdzie?... No dobra bez łaski... Ale szczypioru jak mniemam nie kupuje się na kilogram. To ile tego ziela?

Mark Valerier - 2010-06-19 20:01:26

-Nie znam się na zielsku, a pan mógłby być z deka grzeczniejszy. Daj pan tyle, żeby starczyło i jeszcze było w zapasie.-Powiedziałem lekko poddenerwowany. Nie chciałem tracić czasu na jakiegoś idiotę. Spojrzałem na niego spode łba.

Dorian Alveren - 2010-06-19 20:06:45

- No dobra- mrukną- cholerny dzieciak- Wpakował szczypior i pomidory do niebieskiego woreczka, usmiechną się do Ciebie jak by wymuszał skurcze twarzy. Następnie podał Ci cenę 6,30 zł. po tym jak wystukał coś na kasie sklepowej. Z małego otworku wysuną się paragon i wszytsko sie zgadzało.

Mark Valerier - 2010-06-19 20:09:40

Dałem mu banknot 10 złotowy.-Reszty nie trzeba.-Powiedziałem zdenerwowany i ruszyłem w stronę domu.-Muszę zdążyć zanim impreza się rozkręci... Ciekawe czy już ktoś jest.-Przyspieszyłem kroku.

Dorian Alveren - 2010-06-19 20:14:27

Po drodze spotkałeś swojego przyjaciela. Ubrany w fajne czerwono czarne ciuchy szedł ze swoją dziewczyną. Blondynka ubrana w białą sukienkę powyżej kolan. Bardzo ładna na ramiączka. Buty również białe. Nawet się ucieszyłeś że ich widzisz. Słońce już zaszło prawie w całości a na ulicy rozpaliły sie latarnie.

Mark Valerier - 2010-06-19 20:18:32

-O siemacie.-Powiedziałem.-Widzę, że się nieźle wystroiliście na tą imprezę.-Powiedziałem spoglądając na swój obdarty T-shirt i szorty.-Ale co tam. I tak będzie biba przy basenie więc zrzucicie te ciuszki.-Posłałem jedno małe spojrzenie w kierunku dziewczyny kumpla.-Dobra. Chodźcie.

Dorian Alveren - 2010-06-19 20:20:23

- Daj spokój. Trzeba uczcić twoje zwycięstwo! Słyszałem ze był tam łowca talentów.- Powiedział.
- O tak to twój rzut spowodował zwycięstwo więc musisz być zauważony- powiedziała dziewczyna

Mark Valerier - 2010-06-19 20:22:16

-Hehe. Mam taką nadzieję. Już to sobie wyobrażam. Sława, majątek setki ładnych dziewczyn-Znowu umsknęło mi się spojrzenie na dziewczynę chłopaka.-Kto nie chciałby tak żyć? Nie no jakby chociaż jakiś słaby brukowiec o mnie napisał to byłoby super.

Dorian Alveren - 2010-06-19 20:27:45

- Słyszałam ze zapisałeś się do Reality Show gra o milion. Jesli Cię przyjmą poznasz Doriana Alverena. Moze on Ci pomoze. W ogóle wystąpisz w telewizji więc kto wie..??

Mark Valerier - 2010-06-19 20:34:21

-Ta. Chce tam wystąpić. Prawdopodobnie wystąpię też w "Przyjaciel na całe życie". To by było dopiero ekstra. Może jeszcze zostanę gwiazdą. Kto wie? No cóż. Jesteśmy już na miejscu.-Wchodzę do ogródka.

Dorian Alveren - 2010-06-19 20:37:39

Poczekaj! Gdzie mamy zaczekać? Zapytał przyjaciel.
Kto jeszcze przyjdzie na impreze- zapytała dziewczyna
Ojciec właśnie czekał na Ciebie bo kończył potrawę

Mark Valerier - 2010-06-19 20:40:55

-Wchodźcie. Rozgośćcie się. A spodziewam się wszystkich chłopaków z drużyny. Tato skończyłeś?-Zapytałem podchodząc do ojca.-Mamy już pierwszych gości.-Dopowiedziałem.-Wchodźcie, wchodźcie.-Ponagliłem ich.-
Co tam nam upichciłeś?-Zapytałem wąchając jedzenie.

Dorian Alveren - 2010-06-19 20:45:32

Dziewczyna zachwycała sie zapachem kurczaka. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Nie byli to goście ale apetyczne czekoladowe i owocowe ciasta. Dopiero kilka minut później przyszli goście. Razem było ich 24. Dziewczyna twojego przyjaciela wykrzyczała: Imprezę czas zacząć!

Mark Valerier - 2010-06-19 20:48:19

-Włączyłem muzę i krzyknąłem:
WSZYSCY DO BASENU!
Sam wskoczyłem na bombę zrzucając z siebie ciuchy w biegu.

Dorian Alveren - 2010-06-20 08:51:58

Wszyscy wskoczyli zraz po tobie. Pływali niektórzy sie całowali inni tylko rozmawiali przy basenie. Muzyka była bardzo dobra. Gdy juz wszyscy sie rozkręcili ojciec przyprowadził stół z ciastem i z szampanem.- Bawcie się dobrze- krzykną po czym się oddalił do salonu.- Nie bede im przeszkadzał- pomyslał i oglądał telewizję...

Mark Valerier - 2010-06-20 13:46:58

-Eh... Staruszek ma wyrzuty sumienia-Pomyślałem.-Dobra. No to chyba łykniemy zdrowie za zdobycie pucharu co?-Krzyknąłem rozradowany wychodząc z basenu.-Potem jakaś przekąseczka!  Nasz mistrz kuchni bardzo się postarał. Tato chodź tutaj. Chcemy Ci pogratulować wyśmienitego dania!-Zawołałem. Mogłem to zrobić dla mojego staruszka. W końcu był najbliższą dla mnie osobą.

Dorian Alveren - 2010-06-20 14:33:49

Ojciec wyszedł i wypił z wami po czym uśmiechną się i ucieszył ze doceniacie jego starania. Po za tym zapłacił za ciasta i szampana. Gdy ojciec wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia goście chcieli więcej szampana.

Mark Valerier - 2010-06-20 17:15:02

Porozlewałem wszystkim i popijaliśmy dalej. Czułem się jak w siódmym niebie. To dosłownie raj na ziemi! Chciałem, żeby ten wieczór nigdy się nie skończył. Później jednak poczułem się trochę samotny. Wciąż nie odnalazłem swojej drugiej połowy, a reszta chłopaków z drużyny już miała swoje dziewczyny...

www.duel0masters.pun.pl www.martwa-ziemia.pun.pl www.zpsb-ekonomia.pun.pl www.psychologia-czlowieka.pun.pl www.fs2.pun.pl